wtorek, 6 maja 2014

Dlaczego nie lubię ćwiczeń w grupie

Obecnie na rynku nawet w małych miastach można znaleźć dość bogaty wybór ćwiczeń w ramach zajęć grupowych takich jak pilates, aerobic, zumba itp.
 Ja kilka razy zdecydowałam się na takie zajęcia jednak nie przypadły mi do gustu.

Dlaczego? Oto kilka powodów:

- zajęcia w grupie są zbyt "ogólne" bo muszą być przystosowane do wszystkich uczestników

- zawsze po zajęciach mam wrażenie, że coś jest niedoćwiczone np. były tylko ćwiczenia na mięśnie naramienne a gdzie biceps i triceps? Poprawka w domu? To nie dla mnie

- ćwiczenia są monotonne, często w czasie jednych zajęć powtarza się 3-4 ćwiczenia z  pogłębieniem z przytrzymaniem czy z podwójnym pogłębieniem, ja wolę większe urozmaicenie

- ćwicząc indywidualnie robimy progress w programach treningowych : zwiększamy obciążenie, czas ćwiczeń czy ilość powtórzeń, zajęcia grupowe zazwyczaj pozostają na tym samym poziomie  trudności i czasu

- często mi się zdarzyło, że nie odpowiadała mi temperatura powietrza na sali, komuś jest za gorąco to otwiera okno lub włącza klimatyzacje, a mi wtedy jest zazwyczaj za chłodno a otwarte okno  i spocone ciało nieraz przyprawiło mnie o ból gardła

- nie lubię być od niczego i nikogo uzależniona, od czasu, miejsca czy osób, trenując w domu sama decyduję kiedy zrobię przerwę, w jakiej kolejności wykonuję ćwiczenia, jakie tempo sobie narzucam ile zrobię powtórzeń, zajęcia są zazwyczaj o  stałych porach  a mi ochota i czas na ćwiczenia przychodzi o różnych porach dnia



 Po wieloletnim doświadczeniu z treningiem kształtującym sylwetką sama wiem najlepiej co na mnie działa, jakie mam potrzeby a czego robić nie muszę. Trening indywidualny daje najlepsze efekty ale dla osób, które potrafią się same motywować. Jeśli potrzebujecie wsparcia, dopingu czy po prostu dobrej zabawy wybierajcie zajęcia grupowe.

A jaki rodzaj treningu Wam odpowiada grupowy czy indywidualny?
pozdr paula

środa, 30 kwietnia 2014

Sprzęt do ćwiczeń w domu

Jako osoba, której głównym celem jest kształtowanie sylwetki bez budowania zbyt dużej masy mięśniowej nie potrzebuję ciężkiego sprzętu. Potrzebuję lekkiego obciążenia podczas wykonywania ćwiczeń mięśni ramion oraz przysiadów. Najlepsze i najtańsze do tego celu będą butelki z wodą.







 Ja ćwiczę przy ich pomocy od lat i nigdy się nie rozleciały czy zdeformowały.
Posiadam dwa rodzaje butelek 0,7 litra i  1,5 litra. Zawsze wybieram takie z grubszego i elastycznego plastiku a większe koniecznie muszę mieć zwężenie na środku aby było je wygodniej trzymać. Poszukuję także 2 litrowych butelek ze zwężeniem ale jeszcze takich nie spotkałam (może spotkaliście się z takimi to dajcie znać w komentarzach). Butelki są dla mnie niezawodne a nawet gdy się zniszczą wymiana kosztuje dosłownie grosze... no może 2 zł. Poza tym ćwiczenie z butelkami daje nam możliwość ćwiczenia także podczas wyjazdów. Nie musimy tachać ze sobą ciężkich hantelek, wystarczy, że kupimy na miejscu wodę mineralną i gotowe. Dla mnie jako kobiety takie ciężary są wystarczające, szczególnie że moje treningi kształtujące sylwetkę to głównie treningi aerobowe połączone z niewielkim obciążeniem. Polecam wszystkim nawet na próbę, przecież każdy ma wodę w domu. Na początek polecam ćwiczyć wraz z filmikami instruktażowymi na youtube. Wierzcie mi po 10 minutowym intensywnym machaniu butelkami poczujecie mięśnie ramion.

pozdrawiam paula

poniedziałek, 28 kwietnia 2014

Skala orac- czyli co wiemy o antyutleniaczach

     Od wielu lat specjaliści od zdrowia i żywienia trąbią o antyutleniaczach o witaminie C witaminie E itp. Ale czy ktoś z Was kiedyś zagłębił się w ten temat dość mocno?
Szczerze powiedziawszy ja dopiero kilka miesięcy temu zapoznałam się z tematyką skali orac i bardzo mnie zdziwiły niektóre pozycje jakie się na niej znajdują.
W skrócie skala orac (skrót od angielskiego  Oxygen Radical Absorbance Capacity) – zdolność pochłaniania reaktywnych form tlenu przez przeciwnutleniacze (inaczej: pojemność antyutleniająca lub pojemność antyoksydacyjna) w próbkach biologicznych(źródło wikipedia.pl) Czyli po ludzku przeciwutleniacze wspomagają nasz organizm w obronie przed niszczącym wpływem reaktywnych form tlenu. 




    Im dany produkt spożywczy jest wyżej w skali orac tym jego skuteczność antyoksydacyjna  jest wyższa.  Niektóre produkty o wysokiej skuteczności mogą nas zaskoczyć bo rzadko o nich się pisze czy mówi w mediach np. cynamon, kminek czy fasola. Jasne jest że wysoko w tej skali znajdują się owoce i warzywa, ale równie wysoko klasyfikowana jest gorzka czekolada. Biorąc pod uwagę porcje produktów przedstawione w skali orac to właśnie gorzka czekolada jest znakomitym źródłem przeciwutleniaczy w stosunku do ilości jaką potrzebujemy zjeść. Okazuję się więc, że oprócz magnezu czekolada to znakomite źródło przeciwutleniaczy. W skali orac wysoko klasyfikują się także przyprawy, ale powiedzmy sobie szczerze ilość przypraw jakie jesteśmy w stanie zjeść jest przecież bardzo mała.

    Zwróćcie uwagę na zawartość przeciwutleniaczy w produktach i nie polegajcie na sztucznych witaminach. Prawdziwe źródło młodości może się znaleźć w naszej codziennej diecie nawet w czekoladzie :).

Smacznego paula

Książki pomagają cz. 1

W tym cyklu pozwolę sobie polecić Wam książki, które według mnie są naprawdę wartościowe i dają do myślenia. Książki, które pozostawiają ślad w naszej głowie. Ciężko zapamiętać wszystko ale mając odpowiednie pozycje w swojej bibliotece zawsze możemy do nich wrócić i odnaleźć  informację, którą zawiera a którą chcemy rozpatrzyć i sobie przypomnieć . Jako zawodowy instruktor przeczytałem wiele pozycji i mam dostęp do bardzo dużej ilości literatury fachowej ale dla osób, które takiej możliwości nie mają chciałbym wybrać te najlepsze.

Z wielu pozycji książkowych, które posiadam w mojej dziedzinie chciałbym napisać o tej którą prawie przeczytałem. Mowa tutaj o "Wadze startowej" której autorem jest Matt Fitzgerald. Świetna pozycja książkowa dla osób które dbają o swoją wysoką jakość jedzenia. Książka porusza wiele tematów związanych z odpowiednim zdrowym żywieniem w bardzo przystępny i nieskomplikowany sposób. Do mnie dotarła wręcz idealnie. Nie ma zbędnej ględzenia a wszystko opisane jest na konkretnych przykładach i poparte badaniami. Samo czytanie powoduje że zwracam jeszcze baczniejszą uwagę na to co spożywam, kiedy spożywam i w jakich ilościach. Deficyt kaloryczny musi być :). Rzecz, która zwraca uwagę w tej książce to fachowość i konkretność. Na początku można się wystraszyć, że to książka dla zawodowców ale jak zaczniecie czytać to przekonacie się że to książka dla każdego.



polecam Rav

Węglowodany źródłem energii podczas treningu

Wiem jak ważna jest dieta w sporcie lecz wiem również jak nie do końca jest zbadany wpływ suplementów diety na organizm człowieka. Staram się więc w życiu utrzymywać zbilansowaną dietę na co dzień. Na ogół to się udaje i proporcje białka, tłuszczów i węglowodanów zgadzają się prawie. Czasami i suplementy pomagają ale jak słyszę że ktoś zażywa 5-6 różnych rodzajów suplementów to myślę że to sporo za dużo. Można odpowiednio się odżywiać i również dostarczyć organizmowi wszystkie niezbędne elementy. Co do węglowodanów to mój trening do niedawna zawierał zawsze izotonik ale zmieniłem to na korzyść dla siebie zamieniając go na miód z cytryną i szczyptą soli. Dwa bidony na trening z tymi mieszankami wystarczają i dają mi energię w czasie jazdy. Jest zdrowo, jest nawodnienie, glukoza i fruktoza dają "paliwa" dla mięśni a wapń, sód, fosfor i szczególnie magnez są niezbędne aby mój organizm dobrze funkcjonował. Teraz tylko po treningu szybko posiłek z białkiem i anabolizm jest utrzymany. Miód to niezwykłe źródło wszelkiego rodzaju witamin i minerałów. Dla aktywnych najlepszy wydaje się być ten wielokwiatowy. Woda to często za mało na trening, brakuje nam energii a brak energii podczas wysiłku często demotywuje i powoduje, że nam się po prostu nie chce, brak nam siły myślimy że nie damy rady. Nie bójmy się dobrych węglowodanów bo aby spalić tłuszcz czy wyrzeźbić mięśnie niezbędna jest energia. Stawiajmy jednak na te węglowodany, które oprócz cukru dostarczą na też składników odżywczych. Czas aby docenić nasz rodzimy miód najlepiej z pobliskich pasiek. Czytajmy dokładnie etykiety czy nie jest to mieszanka miodów z UE i spoza UE. Ja zawsze kupuję miód polski i szukam go na lokalnych targowiskach u sprawdzonych sprzedawców.

Przepis na idealny napój energetyczny na trening:
-litr wody najlepiej letniej niegazowanej- może być zwykła przegotowana kranówka
- 2 łyżki miodu
- sok z połówki cytryny
- szczypta soli